piątek, 18 lutego 2011

Houthoff Buruma: "The Game" - rekrutacja prawników w XXI wieku

Czasy się zmieniają i zmieniają się też metody stosowane przy rekrutacji prawników.  A gdyby tak posadzić kandydatów przed komputerem, załadować im grę i na podstawie wyników dokonać selekcji?


Na taki mniej więcej pomysł wpadła jedna z największych holenderskich firm prawniczych - Houthoff Buruma. Kancelaria ta wraz z Ranj Seriuos Games opracowała interaktywną grę symulacyjną (serious game) dedykowaną dla procesów rekrutacyjnych w branży prawniczej. W skrócie: fabuła gry zasadza się na fikcyjnej transakcji przejęcia rodzinnego holenderskiego przedsiębiorstwa przez gigantyczną, państwową firmę z Chin (gracze reprezentują Chińczyków i mają 90 minut na przekonanie "Holendrów" do zbycia udziałów). Rozmach gry jest imponujący: w jej trakcie gracze korzystają z wyglądających jak prawdziwe dokumentów, stron internetowych, e-maili, video-czatów, artykułów prasowych czy newsów CNN. Dla urealnienia gry twórcy opracowali wizualizacje w 3D oraz zaangażowali 7 aktorów dla odtworzenia przewidzianych w scenariuszu postaci. 

Trailer:



"Houthoff Buruma: The Game" to projekt, który zrobił furorę, także w USA (dodaję Houthoff Buruma to firma europejska).


Ciekawe są także motywy, które kierowały autorami The Game. Otóż gra z założenia ma stanowić instrument przy rekrutacji  najlepszych studentów do zespołu firmy. Jak wyjaśniła HB "w obecnych czasach firma prawnicza poszukuje czegoś więcej, aniżeli tylko umiejętności prawniczych; dobry prawnik musi być kreatywny, nastawiony na rozwiązywanie problemów, odporny na stres, życiowo wyrobiony i posiadać doskonałe zdolności interpersonalne".


No cóż, argumentacja ta powinna stanowić impuls do pewnych przemyśleń. The Game nie powstała przez przypadek. To czego HB wymaga od młodych prawników wynika z prostego przełożenia wymagań klientów wobec kancelarii. Holenderski rynek usług prawnych jest z pewnością bardziej zaawansowany od naszego, jednak zmiany dotrą także do nas. Myślę, że stanie się to szybciej niż później. Więcej nawet: zmiany już zachodzą, tylko jeszcze nie odczuliśmy ich dostatecznie.

PS Przy tym wpisie posiłkowałem się materiałami opracowanymi  dla Legal Current przez Gretchen DeSutter (więcej tutaj).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz