wtorek, 26 lipca 2011
Względność i relatywizm
Niedawno miałem okazję obserwować negocjacje prowadzone przez dwóch doświadczonych prawników.
W ich trakcie jeden z nich, motywując swoje stanowisko, odwołał się do argumentu uczciwości. W odpowiedzi drugi stwierdził: "uczciwość jest pojęciem względnym". Pierwszy z nich gwałtownie zaprotestował: "nie, Panie mecenasie - uczciwość jest jak najbardziej pojęciem bezwzględnym. To jest zero jedynkowe - albo jest się uczciwym, ale jest się nieuczciwym. Kropka."
Bardzo spodobała mi się ostatnia wypowiedź. Nie wdając się w filozoficzne dywagacje, uważam że trafnie oddaje ona istotę sprawy. Tak właśnie jest - zarówno na niwie zawodowej, jak i prywatnej.
Konkluzja: tocząc spór nie warto posługiwać się komunałami, które są łatwe do obalenia przez przeciwnika, a wywołują fatalne wrażenie na odbiorcach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
sądzę jednak, ze odpowiedź jest trochę bardziej skomplikowana :) czy Janosik był uczciwy czy nie? Z dzisiejszej perspektywy - oczywiście nie, jako że łamiąc prawo dokonywał zaboru majątku. Oczywiście zabierał bogatym, oddawał biednym, ale ciągle kradł. Dla sobie współczesnych też nie byl postacią jednoznaczną - biedni byli mu wdzięczni za tę pomoc i uważali go za wskroś uczciwego, skoro zabierał bogatym, a nie im, a bogaci - przeciwnie. I był zero jedynkowo uczciwym czy nie?
OdpowiedzUsuń