wtorek, 5 lipca 2011

Biret jak toga - zły pomysł

Propozycja, aby absolwenci prawa - bez jakichkolwiek dodatkowych szkoleń - mogli występować jako pełnomocnicy w postępowaniach cywilnych przed sądami rejonowymi jest pomysłem złym. Nie dlatego, że godzi w interesy prawników "korporacyjnych", ale z tego powodu, że studia prawnicze nie przygotowują do takiej roli. A jeśli argument ten jest bez znaczenia, to dlaczego ograniczać się wyłącznie do magistrów prawa?


Nie licząc przypadków wybitnych i beznadziejnych, potrzeba od 3 do 5 lat intensywnej praktyki, aby z magistra prawa uczynić samodzielnego prawnika (być może okres ten mógłby być nieco krótszy, ale to wymagałoby radykalnej zmiany modelu kształcenia). W niektórych profesjach tak po prostu jest. Proces zdobywania doświadczenia trwa, co trafnie ujął Niels Bohr w stwierdzeniu, że "ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie". Z tego powodu na całym świecie istnieją zawody regulowane, których wykonywanie wymaga osiągnięcia pewnego poziomu (potwierdzonych odpowiednio) kompetencji.


W Rzeczpospolitej z 4 lipca br., (tutaj) przywołano słowa Roberta Kropiwnickiego (poseł PO), który wyjaśnił, iż proponowane zmiany mają na celu "zwiększenie dostępu do fachowych pełnomocników prawnych w najprostrzych sprawach rozstrzyganych w sądach rejonowych". Koncepcja - jako taka - jest absolutnie słuszna. W pełni popieram.

Problem tkwi jednak w tym, że (1) projekt nie zakłada dostępu do  f a c h o w y c h  pełnomocników (jest odwrotnie), a (2) sądy rejonowe nie rozstrzygają spraw  n a j p r o s t r z y c h (załatwiają sprawy przypisane do ich właściwości rzeczowej, która nie jest skorelowana ze stopniem skomplikowania sprawy oraz jej znaczeniem dla interesów stron). Niestety, przeciętny wyborca może tego nie wiedzieć...

5 komentarzy:

  1. Wciąż mnie zastanawia dlaczego w celu zwiększenia dostępu do fachowych usług projektantów i kierowników budowy nie zniesie się wymogów w tym zakresie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może jesteśmy świadkami początku wielkiej deregulacji - od prawników, przez architektów, geodetów, brokerów ubezpieczeniowych, pośredników nieruchomości na likwidacji prawa jazdy na auta osobowe kończąc:)

    OdpowiedzUsuń
  3. http://prawo.gazetaprawna.pl/komentarze/523417,liczby_mowia_same_za_siebie_brakuje_nam_prawnikow.html

    polecam, proszę zwrócić uwagę na argumentację Pana Gajosa :) trochę się uśmiałem, ale jak przejdzie ta ustawa to będzie smiech przez łzy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale nikt jakoś nie zakłada, że ludzi zmusi do korzystania z usług prawnika. Prawnik powinien być za darmo to może wtedy by skorzystali, albo jeszcze jakby dopłacił, więc argumentacja, że za mało prawników jest chybiona. Najpierw trzeba podnieść świadomość prawną społeczeństwa, a potem można mówić o brakach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń