środa, 26 października 2011

Czy można wrócić do czasów sprzed internetu?

Dziś zamiast tekstu "autorskiego" zamieszczam link (tutaj) do rozmowy z prof. Lawrenc'em Lessig'iem (założycielem Creative Commons). Tekst ukazał się w dzisiejszym wydaniu Polityki (nr 44/2831). 

Kanwą rozmowy była kwestia uwolnienia praw autorskich, ale w jej trakcie poruszono także inne tematy. Jednym z nich był przyszłościowy model gospodarki. Warto przeczytać, mimo że znajdziemy tam raczej pytania niż odpowiedzi. Rzecz dotyczy spraw, które dla branży prawniczej są nie bez znaczenia.

sobota, 15 października 2011

List do redakcji

Jest problem prawny? Spokojnie. Zawsze można napisać list do redakcji.

A oto pytanie skierowane ostatnio do pewnego branżowego pisma:

"W marcu 2008 r. zakończyliśmy budowę zespołu bloków mieszkalnych dla TBS pod klucz. W zapisie umowy udzieliliśmy gwarancji na całość robót objętych przedmiotem umowy na okres 72 miesięcy. Czy tak zawarta umowa zobowiązuje nas do wykonywania wszelkich napraw np. wymiany pękniętych sprężyn w mechanizmach zamków drzwiowych, wymiany uszczelek w zaworach grzejników, wymiany zużytych baterii umywalkowych i wannowych. Nasza firma uważa, że tego typu usterki po 34 miesiącach od oddania budynków do użytkowania kwalifikują się do napraw eksploatacyjnych. Proszę o pomoc w tej sprawie popartą odpowiednimi przepisami prawa."

Jak widać, kłopoty prawne można próbować rozwiązywać na wiele sposobów.

sobota, 8 października 2011

Co wiesz o TESCO LAW?

Podobno największe na świecie "laboratorium prawnicze" znajduje się obecnie w Londynie. Wszystko za sprawą Legal Service Act 2007, powszechnie nazywanego Tesco Law. Od 6 października 2011 roku regulacja ta obowiązuje w pełnym zakresie.


Uwolnić rynek
Ustawa miała na celu "uwolnienie" rynku prawniczego w UK, który w ocenie rządu był "archaiczny, nieruchawy, zbyt skomplikowany i niedostatecznie przejrzysty". Antidotum na to miała być liberalizacja tego rynku (przy jednoczesnym wprowadzeniu mechanizmów kontrolnych). Wszystko po to, aby zwiększyć konkurencję, a w efekcie doprowadzić do szerszej dostępności usług prawniczych dla obywateli. Osiągnięciu takiego stanu służyć ma m.in. wprowadzenie możliwości świadczenia usług prawniczych przez podmioty należące do i zarządzane przez "nieprawników" (tzw. ABS - alternative business structures). W ocenie rządu brytyjskiego, potencjalnie zainteresowanymi taką działalnością mogłyby być banki, towarzystwa ubezpieczeniowe czy sieci supermarketów.


Skąd Tesco w Tesco Law
Jak dotąd Tesco nie ogłosiło zamiaru świadczenia usług prawniczych. Swoją nazwę ustawa zawdzięcza wypowiedzi Bridget Prentice, która w trakcie debaty parlamentarnej wyjaśniła, iż celem regulacji jest doprowadzenie do sytuacji, w której "zakup usług prawniczych będzie tak prosty jak zakup puszki fasolki" (a fasolka w sosie pomidorowym jest w angielskiej kuchni jednym z podstawowych dań).




Określenie Tesco Law jest medialnie wdzięczne, niemniej może wprowadzać w błąd. A to dlatego, że sugestywnie narzuca ono pewną wizję skutków, które regulacja może wywołać (powstanie w centrach handlowych punktów oferujących podstawowe usługi prawnicze). Wizja taka jest ułomna - żeby nie powiedzieć naiwna, albowiem ograniczona naszym doświadczeniem. W istocie, Tesco Law stanowi zaproszenie i instrument do tego, aby całkowicie przebudować brytyjski rynek prawniczy. I zapewne dokonają tego nie prawnicy, lecz podmioty spoza branży. Opracowanie i wdrożenie nowych "produktów" będzie wymagało sporych inwestycji, ale rzecz warta jest ryzyka. Do zagospodarowania jest rynek generujący rocznie miliardy funtów.


Rynek uwolniony - co dalej?
Eksperci są w miarę zgodni. 6 października 2011 roku nie byliśmy świadkami Wielkiego Wybuchu na brytyjskim rynku prawniczym, niemniej Tesco Law zmieni ten rynek w perspektywie kilku lat. Jednym z pierwszych nowych graczy jest The Co-operative Group.


Informacje o Tesco Law znajdziesz m.in. na stronie Solicitors Regulation Authority. Warto odwiedzić także Legal Futures.

poniedziałek, 3 października 2011

Perswazyjne wystąpienie oskarżyciela w procesie dr Murrey'a

Kilka dni temu rozpoczął się proces dr Conrada Murrey'a -ostatniego osobistego lekarza Michaela Jacksona. Podczas urlopu, dość przypadkowo, obejrzałem w BBC relację z pierwszego dnia tego reality show. (Biorąc pod uwagę medialną otoczkę sprawy określenie takie uważam za właściwe; "suchy fakt": 29 września br., aplikacja "Michael Jackson Doctor Trial", która umożliwia oglądanie transmisji z procesu przez telefon, stała się nr 1 pośród aplikacji z działu news w sklepie iTunes.)


Jeżeli nie mieliście czasu albo sposobności obejrzenia tego materiału, polecam. Konkretnie: oświadczenie wstępne (opening statement) oskarżyciela Davida Walgrena.


Wystąpienie zostało wsparte prezentacją stworzoną w PowerPoint. Całość (mowa + prezentacja) jest niezwykle perswazyjna (w prezentacji wykorzystano zdjęcia, tekst oraz pliki multimedialne). Przykuwa ona uwagę odbiorcy, któremu precyzyjnie - i pod kontrolą - aplikowane są kolejne informacje. Efekt nie do osiągnięcia przy użyciu samych słów, niezależnie od tego jak sprawnym jest się mówcą.

Prawnicy (zwłaszcza procesowi) powinni to zobaczyć (zajmie to kilkanaście minut):